Pogrzeb odbył się na cmentarzu przy ul Legnickiej w dniu 23.05.2024 o godz. 13.00, wcześniej została odprawiona msza św. żałobna w głogowskiej kolegiacie. Ks Proboszcz Rafal pożegnał Jarka w osobistym słowie bożym :
Śp. + Jarosław Rybak rocznik 1963
Rozpoczynamy ostatnią drogę Jarka z miejsca, które ukochał inaczej niż my.
Wszyscy mamy własne emocje związane z tym miejscem na swój sposób.
Jarek miał szczególne. Powiedziałbym organiczne, a nawet metafizyczne.
Od kiedy przyszła ta pierwsza robota, kiedy nauczył się jej we Włoszech, razem z Darkiem Saganem zaczęli prace przy kaplicy, gdzie teraz są fragmenty fresków.
Stworzył idee, że będzie robił dalej, że zrobi wszystkie.
Nikt wtedy nie dał temu wiary. Dzielnie wspomagał go pan Michał Walkowiak ze swoim mecenatem i profesor Czerner ze swoim : możesz to robić , jesteś gotowy.
Dał rade. Przechytrzył każdego niedowiarka, każdego mądralińskiego w tym temacie, nawet służby konserwatorskie.
Bez efektywnego wykształcenia, bez zatwierdzonych planów z ważnymi pieczątkami, kierował się swoistą intuicją i nabytym doświadczeniem.
Ta robota, pobyt w tej kolegiacie stał się jego czyśćcem na ziemi.
To tu, w tym miejscu nie tylko pracował, ale dialogował z Bogiem, przeganiał swoje demony, płakał i wił się z bólu i bezradności, żałował za grzechy.
Jestem świadkiem tej duchowej walki.
Nikt nie jest w stanie przeniknąć tej duszy właśnie w tym miejscu, często zimnym, często bez posiłku, najczęściej w samotności.
Jeden z mistrzów życia wewnętrznego powiedział : Im bardziej skomplikowane życie, tym trudniejszy dialog z Bogiem.
Jestem przekonany, ze Jarek ten dialog podjął i w nim zweryfikował wszystko za co był winien w swoim życiu każdemu i wszystkim.
Św. Paweł napisze w swoim liście : pamiętajcie o waszych przełożonych i rozważając koniec ich życia …
Jarek nie chce być ważnym, raczej chciałby być stającym w kruchcie kościoła skruszonym grzesznikiem, ale warto zobaczyć końcówkę jego życia
I tę naprawczą po swoich słabościach, której wagę poznał najgłębiej w tęsknocie, w pragnieniach, w potrzebie pojednania z najbliższymi.
I tę cierpiącą, jaka go zmiażdżyła w chorobie, w której oczekiwał na najgłębszą relację, jaką może ofiarować Osoba.
Osoba Boska. Miłosiernego Jezusa.
Ta relacja objawiła się w sakramentach wiatyku , ostatniej komunii i odpustu zupełnego.
Dlatego w tym pogrzebie dziś pójdziemy z chrześcijańska nadzieją. Spokojniejsi
Do zobaczenie Jarku w Chrystusie Zmartwychwstałym !